piątek, 15 lutego 2013

"Naturalne" szampony

Dbanie o włosy jest bardzo trudne... Każda z nas boryka się z jakimś problemem dotyczącym skóry głowy lub samymi włosami. Ten post będzie skierowany do tych, którzy dbając o włosy chcą w jak najmniejszym stopniu obciążać je sztucznymi składnikami kosmetyków. 

Do niedawna stosowałam różne szampony i nie zwracałam zbyt dużej uwagi na ich skład, ponieważ włosy po nich były gładkie i dobrze się rozczesywały. Z racji, że cierpię na nadmiernie przetłuszczające włosy muszę je codziennie myć. Jest to bardzo uciążliwe, ale nie ma innego wyjścia.

Za namową przyjaciółki (po długiej rozmowie o naturalnych kosmetykach) skusiłam się na kupno szamponu Alterra dodającego objętości z Rossmana (200ml ok. 10 zł)


Aby było czytelniej wymienię jego plusy i minusy:

+ duży wybór produktów do odpowiedniego problemu
+ ładny zapach
+ brak syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących
+ bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych
+ włosy lekkie i delikatne w dotyku
+ przystępna cena
+ odżywka i maska z tej samej serii na duży plus (włosy lepiej się rozczesują)
+/- przy pierwszym nałożeniu słabo się pieni, natomiast za drugim razem jest zdecydowanie lepiej

- mało wydajny

oceniam ten szampon 9/10 i zdecydowanie polecam :) używałam go długi czas, jednak parę dni temu będąc na zakupach trafiłam na zmienione ziołowe szampony marki GREEN PHARMACY. Do niedawna były w nich wykorzystywane SLS jednak postanowiono w minimalny sposób załagodzić jego działanie i zamieniono SLS na Sodium Myreth Sulfate. Jest to praktycznie to samo jednak nowy składnik jest słabszym kuzynem SLS, a co za tym idzie gorzej się pieni. Ale od kiedy zwracam uwagę na to czy kosmetyk jest chociaż w minimalnym stopniu naturalny bez zastanowienia go kupiłam (przekonała mnie  również jego cena 7,50.. w drogerii obok był w promocji za 5,5 ale za późno się dowiedziałam ). 




+ również duży wybór (główne składniki to zioła np.: pokrzywa zwyczajna, żeń-szeń, rumianek lekarski, łopian większy, nagietek lekarski)
+ pojemność 350 ml
+ niska cena 
+ brak parabenów (konserwantów przedłużających żywotność kosmetyków), SLS, SLES
+ włosy dobrze nawilżone i puszyste

- słabo się pieni 

Używałam go dopiero parę razy i jeszcze nie jestem w stanie stwierdzić czy zawładnął moim sercem i przy następnych zakupach wybiorę go czy wrócę do sprawdzonej Alterry. Jedno jest pewne, polecam produkty jak najbardziej naturalne. Najlepszym rozwiązaniem jest zrobienie szamponu samemu, jednak trzeba na to poświęcić trochę czasu. Wtedy wiemy co tak naprawdę jest w środku.

Podaję link do strony gdzie jesteśmy zapewniani o bezpieczeństwie składników wykorzystywanych w produkcji kosmetyków, jednak warto uważać i starać się być jak najbliżej natury :)


PS. przepraszam za jakość zdjęć, w najbliższym czasie postaram się to poprawić :)

Jestem ciekawa czy Wy też stosowałyście te produkty? Jak wrażenia? Najbardziej ciekawi mnie opinia na temat drugiego szamponu :)







7 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy post:)
    zachecam do zaobserwowania mojego bloga bo zajmujemy sie podobna tematyka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też używam szamponu z Alterry i jest świetny, szkoda właśnie że są one tak mało wydajne ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia w prowadzeniu bloga:)
    tez niestety musze myc codziennie wlosy:(
    pozdrawiam Roksana

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje za komentarz i zaproszenie na Twojego bloga, bo zapowiada się on naprawdę obiecująco! o kosmetykach, jak każda zresztą kobieta, czytać lubię, a wiec bez wahania dodaje Cie do obserwowanych! buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje za komentarz i zaproszenie na Twojego bloga, bo zapowiada się on naprawdę obiecująco! o kosmetykach, jak każda zresztą kobieta, czytać lubię, a wiec bez wahania dodaje Cie do obserwowanych! buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super post! Będę tu zaglądać legularnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używałam żadnego z nich, ale na ta Alterre się chyba wreszcie skusze:)
    Pozdrawiam Majowa Malga;)

    OdpowiedzUsuń